Pablopavo i Ludziki na ŁDZ Alternatywa

  • 17 July, 2015
  • Michał Balcer

15 miesięcy czekali łódzcy fani Pablopavo i Ludzików na ich ponowny występ w mieście włókniarzy. Wreszcie nadarzyła się okazja - artysta wraz ze swoimi kolegami został zaproszony jako jedna z gwiazd tegorocznej edycji ŁDZ Alternatywa. Koncert odbył się wczoraj na terenie fabryki Scheiblera - Grohmana przy ulicy Tymienieckiego 3. 

Występ rozpoczął się kwadrans po 21 od piosenki "Wpuść Mnie". Pablopavo widząc tłum zgromadzony pod sceną nie omieszkał żartobliwie wypomnieć publiczności, że ostatnim razem, gdy kapela pojawiła się w Łodzi, w klubie Scenografia było zaledwie 120 osób. Tym razem przyszło nas kilka razy więcej. Wokalista zadeklarował, że chociaż koncert jest darmowy, to oni zagrają tak jakby był za pieniądze. Kto by pomyślał, że oznaczać to będzie 130 minut energetycznej muzyki! 

W setliście na czwartkowe show dominowały numery z "Poloru". Wśród nich znalazły się między innymi: "Krzysiek", "Dancingowa Piosenka MIłosna", "Koty", "Idę Przez Mgłę" i "Nemeczek". Każdy utwór był okraszony oczywiście anegdotą. I tak dowiedzieliśmy się między innymi, że "Patrz Jak Się Stara Wiatr" to ulubiona piosenka Pablopavo spośród wszystkich, które napisał, a "Mikołaj" to piosenka świąteczna, podczas której można dokonać skaryfikacji. Artysta wyraził również dezaprobatę dla popularnych rozgłośni radiowych oraz muzycznych serwisów "okradających artystów" typu Spotify. 

Pośród piosenek przygotowanych na ŁDZ Alternatywa było kilka niespodzianek, do których zaliczyłbym takie kawałki jak: "C.S.I. Stegny" i "Się Mi To Nie". Z kompozycji pochodzących z dwóch pierwszych płyt zespołu nie zabrakło rzecz jasna takich klasyków jak: "Telehon", "Oddajcie Kino Moskwa", "Indziej" i "Złoto". I ta ostatnia wypadła według mnie najsłabiej, ponieważ zbyt nagłośnione instrumenty wzięły górę nad wokalem. Przewidziano również coś dla fanów krążka "Tylko" - Pablopavo i Ludziki zagrali "Sobotę" (która została zadedykowana zmarłemu dzień wcześniej Sławomirowi Gołaszewskiemu) oraz "Carlosa" (tutaj frontman zaprezentował się w czapce kapitana ). 

To był fantastyczny koncert - świetna, eklektyczna muzyka z genialnymi tekstami , która zachęcała tak do zabawy i tańczenia ("Indziej", "Dancingowa...", "Się Mi To Nie"), jak i do refleksji ("Krzysiek", "Złoto", "Sobota") oraz Pablopavo sypiący historyjkami jak z rękawa. On ma wyjątkowy dar nawiązywania szybkiego kontaktu z publicznością, która łapczywie chłonie każde jego słowo. Jest przy tym niesamowicie skromny, nie gwiazdorzy i ma dystans do samego siebie. Co więcej fanom kłaniał się zdejmując czapkę - kto dziś poza nim tak robi? Umie także docenić swoich muzyków - wielokrotnie prosił o brawa dla nich, jakkolwiek lubi też z nich żartować. I tak na przykład Radek Polakowski jest tak wszechstronny, że poza tym, iż gra na skrzypcach, melodyce i akordeonie, to do tego jeszcze zrobi remont, a Earl Jacob po drodze z Łodzi do Warszawy wypija 18 piw. Pablopavo i Ludziki to perfekcyjna koncertowa maszyna - widać i słychać, że wspólne muzykowanie sprawia im frajdę, a same występy to duża dawka pozytywnej energii. 

Biorąc to pod uwagę, nikogo nie mógł dziwić fakt, że grupa aż trzy razy wychodziła na bis! Pablopavo skwitował to dowcipnie stwierdzeniem, że sam Michael Jackson nie robił tego w Łodzi aż tyle razy. Na pierwszy bis kapela wykonała wiersz "Strzępy Listu Miłosnego" Ryszarda Krynickiego i "Małe Piwko" Zdzisława Maklakiewicza. Następny to piosenka "Do Stu", dzięki której dowiedzieliśmy się o perypetiach wokalisty z matematyką, a koncert zakończył "Jurek Mech". Myślę, że każdy z obecnych na koncercie słuchaczy chętnie pobawiłby się jeszcze do muzyki Pablopavo i Ludzików kolejne 130 minut...

Przeczytaj naszą relację z występu Pablopavo i Ludzików w łódzkiej Scenografii


Pablopavo i Ludziki na ŁDZ Alternatywa" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia